Wiersze wierszami, ale przepis na oponki należy zdecydowanie przetestować. Zwłaszcza, że Radio Złote Przeboje nadaje się do gotowania jak żadne inne.
Szybki przegląd zaopatrzenia kuchennego uświadamia brak cukru waniliowego. Crap. Wyłazić z domu na ten wstrętny, podły mróz, żeby mieć cukier, czy przy dobrej muzyce już robić ciacha?
Perspektywa pochłonięcia milionów kalorii w przeciągu najbliższych dwóch godzin zdecydowała o wsadzeniu odpowiedniego folderu w odtwarzacz mp3, 2PLN do kieszeni i ubraniu płaszcza.
Zanim dojechała windą na dół, w słuchawkach The Pointed Sisters już śpiewały I'm so excited. Słońce uderzyło w twarz ostrymi promieniami, odbijającymi się od wszechobecnego śniegu. O tak, ja też jestem so excited.
Wyprawa zakończyła się pełnym sukcesem (zwłaszcza, że Tom Jones śpiewał do ucha She's got style, she's got grace, she's a winner, She's a lady) - cukier waniliowy w kieszeni, spacer po zaśnieżonym parku (jakoś tak niespodziewanie znalazł się na trasie dom-sklep-dom), a wszystko w najradośniejszych rytmach.
Wracamy do Radia Złote Przeboje, stolnicy z ciastem i patelnią do smażenia.
Wymieszać składniki, rozwałkować, wyciąć oponki.
Duże kółko (szklanka) i małe kółko w środku (kieliszek).
Ponieważ wałkowanie ciasta nie było aż tak fajne, efektem działań były dwa talerze - jeden z oponkami, drugi ze środkami z oponek.
Teraz dużo, dużo cukru pudru, czerwona herbata Pu-Erh i można w końcu przejść do tego co najprzyjemniejsze.
niedziela, 22 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz